Co tu dużo mówić..na pewno nie było łatwo dorównać oryginałowi okrytego chwałą Andyego
Whitfield'a. Śmierć tak uzdolnionego i młodego aktora u szczytu chwały zawsze pozostawi
niedosyt dla widza.
Mimo wielkich oczekiwańi uprzedzeń podołał roli. Jest w nim jakaś duma taka jak w
Whitfieldzie grającym pierwowzór...
Nie mówię że jest złym aktorem, ale do tej roli totalnie się nie nadaje. Andy Whitfield grał świetnie, a jego postać nie okazywała prawie emocji. Czasem pojawiały się łzy wściekłości, ale to musiało stać się coś strasznego. A Liam rzuca emocjami na prawo i lewo. Super, gdyby to był film romantyczny, ale skoro producent...
więcejLiam McIntyre godnie zastąpił Andiego w trzecim sezonie. Jest trochę innym aktorem ale ma niesamowita charyzmę i takiego następcy potrzebował ten serial. W "Zemście" już przywykłem do nowego Spartakusa. Na początku bylo ciężko ale trzeba mu dac szansa a na prawde doceni sie Liama bo daje rade w ostaniej serii ponoć...