Weathers jest chyba najbardziej kojarzony z serią "Rocky" (owszem, wystąpił też w "Predatorze", ale częsci bokserskiego cyklu bardziej zapadają w pamięć).
Szkoda, że tak słabo pokierował swoją karierą. Co prawda próbował się dostać do elity poprzez występ w filmie "Szalony Jackson", ale nie za bardzo mu to wyszło (mimo, że u Swego boku miał Sharon Stone)... A facet miał potencjał, mógł być potencjalnym gwiazdorem kina akcji. Chociaż może obudził się o 10 lat za późno, gdy filmy takie jak "Rambo" były już postrzegane jako groteska??
Ale mimo wszytsko należy się Carlowi Weathersowi szacunek, za całokształt.