Mam wielki sentyment. Byłem na tym w kinie jako bardzo mały gówniarz. Dla ortodoksyjnych fanów widok chlejącego whisky Supermana może być nie do zniesienia,ja bawiłem się świetnie. Podobnie jak z wygłupów Richarda Proyora. Fakt,jest to wszystko trochę wtórne i niepoważne,tym nie mniej ogląda się,a Chriropher Reeve...
To były niezapomniane chwile. Teraz siada taki 20 parolatek lub starszy przed filmem i komentuje, jaki to ten film jest denny, nudny i ma kiepskie efekty specjalne. Chłopie, idź z dziewczyną do parku czy gdzieś i wstrzymaj się z komentowaniem. Ten film nie jest dla ludzi w Twoim wielu. Nie piszę tego do konkretnej...
Tę częśc grali u nas w kinach jest bardzo udana w porównaniu do nudnej jak flaki z olejem jedynki. Poza tym gra tam Richard Pryor dla mnie najlepszy komik lat 70/80.Polecam film tym młodszym widzom.
Już nie jest ten sam film co wcześniejsze części ponieważ Superman 3 jest w pewnym sensie pastiszem widać że twórcy chcieli aby film był zabawny. Jest oczywiście dobra obsada jednak widać że efekty nie robią takiego wrażenia co wczesniej. Już na tej części można było skończyć jednak zrobiono jeszcze gorszą cześć 4.
Tą część, widziałem jako pierwszą. Myślałem wtedy, iż jest dobra. Po prostu -dobry klasyk. Potem dopadłem rewacyjnego "Supermana" i zapomniałem o "III". Następnie, był świetny "Superman II" i poczułem, że czas ocenić zapomnianą trójeczkę.
No i -echhh!-uznałem, że ta odsłona była jednym wielkim spadkiem...
Witam! Otóż czy nie szkoda było Clarkowi co chwilę rozrywać koszul i zostawiać cywilne ubrania aby się przebrać?