LadywithRose960 Ja też go nie cierpię ! Jaką ulgę poczułem gdy w 2011 roku szedłem do kina wiedząc, że ze starej gwardii bohaterów będą tylko Jack, Hector i Gibbs. Już nawet bardziej człowiekowi brakowało w filmie Pintela i Ragettiego niż Orlando Blooma.