Chuck Wepner. Pięściarz, który "położył" Ali'ego na deskach to był Chuck Wepner. Ile w tym było teatru, ile prawdy a ile szczęścia to już każdy powinien ocenić z osobna, natomiast historia tej walki była zgoła odmienna aniżeli historia ukazana w filmie - Muhammad Ali bowiem po tym "nokdaunie" wziął się na poważnie do pracy i w 15 rundzie znokautował Amerykanina całkowicie go wcześniej dominując, a co za tym idzie pokazując różnicę klas obydwu zawodników i zamykając tym samym na zawsze jakiekolwiek dyskusje o rewanżu między obydwoma panami.

W filmie biały Rocky najpierw zremisował z czarnoskórym Apollo, a następnie w drugiej części go pokonał. Potem zwyciężył jeszcze jednego czarnoskórego mistrza a następnie wielkiego, złego Rosjanina. Warto się nad tym zastanowić, bo Hollywood obróciło się dzisiaj ze swoim targetem o 180 stopni. Nadal pozostaje jednak kopalnią złota i bazuje głównie na produkcjach-tasiemcach, celując już w inną publikę, lecz wciąż kreując niczym grosiaki bite od sztancy, szyte z tej samej tkaniny buble.

Creed'a III nie oglądałem, ale zakładam, że niczym nie różni się od części II czy I. Podobnie jak filmy Marvela, Szybcy i wściekli, Star Wars, "kino zemsty", "Bondy", etc., nie różnią się od siebie, a wręcz z każdym kolejnym sequelem dołują.
Trudno mieć im to za złe, bo skoro publika nie przywiązuje zbytniej wagi co do jakości owych filmów i ciągnie tabunami to po co zmieniać cokolwiek w fabryce ? Czytam od czasu do czasu komentarze pod filmami i zauważam tendencje do coraz większej krytyki owego procederu. Natomiast, żeby coś się zmieniło i kolejne filmy przestały być kalką kalki, producenci muszą odczuć niezadowolenie widzów na własnej kieszeni.

Co do pkt. 2 faktycznie jest to niemożliwe "z miejsca". Bernard Hopkins zaczynał zawodową karierę po odbyciu kilku lat w zakładzie karnym ale zanim doszedł do walki o mistrzostwo świata stoczył prawie 30 pojedynków. Nikt nie przyznał mu prawa do walki o tytuł z powodu zdobycia więziennego mistrzostwa kraju.

Nie wiem czego dotyczy konkretnie pkt. 7 natomiast Oscar De La Hoya poradził sobie w tej w kwestii całkiem nieźle ;).

Co do filmów Marvela nie zgadzam się bo jest szerokie spektrum bohaterów mocno się od siebie róźni, Nie zgadzam się także odnośnie Bondów bo era Daniela Craiga także do serii Bonda wprowadziła znaczące zmiany i te filmy różniły się od poprzednich. Rywal Aliego zebrał bardzo dobre opinie za serce do wali i ambicję.

Gościu nigdy, by walki o pas nie dostał. Łaszczyk ma 30-0 w boksie rekord i nie chcą mu walki dać, a DZIADKOWI leśnemu, z kryminalną przeszłością, który ani jednej walki nie stoczył na zawodowym poziomie dają i to od razu z mistrzem świata ? Żart.
Tak samo jak te jego trzymanie gardy i blokowanie ciosów trzymając GARDĘ poziomo... wyglądało jakby się bronił nie przed ciosem, a przed popchnięciem. Kpina. Najgorszy z tej seri... Zresztą Creed i tak do Rockego się chowa. Pierwsza cześć była spoko, ale im dalej w las tym dużo gorzej.

Creed 2 było bardzo fajne ale Creed 3 totalna klapa