Szczerze mówiąc jestem zdecydowanie na nie :/ Jeżeli ktoś czytał książkę wcześniej zauważy
ogromna różnicę... Wątki w książce są poukładane chronologicznie i nie trudno zrozumieć o co
chodzi, natomiast jeśli chodzi o film... wszystko jest pomieszane... Niektórym może się podobać
taki sposób ale mi nie :/ z filmu wynika ze bohaterka od razu wiedziała kim jest prześladowca, w
książce doszła do tego prawie na samym końcu. A co do wątku romansowego tutaj... sztuczne,
bardzo sztuczne. W całym filmie brakuje wiele sytuacji zawartych w książce które jak dla mnie są
istotne